Przegląd Prasy.
VIP
Dołączył: Wto Sie 16, 2005 17:29 Posty: 1697 Skąd: --
|
Wysłany: Pią Lut 15, 2008 8:06 Temat postu: Zamieszanie z nazwami dzielnic Gdyni |
|
|
Zamieszanie z nazwami dzielnic Gdyni
Przeszło dwa lata trwało zaktualizowanie nazw urzędowych części Gdyni. W dotychczasowym spisie, którym dysponuje Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji oraz Główny Urząd Statystyczny.
Nie widniały m.in. takie dzielnice, jak Śródmieście, Dąbrowa, czy Karwiny. Próżno było szukać także historycznej Osady Rybackiej. Niektóre nazwy były niepoprawne - Demptowo widniało jako Dęptowo, Bernadowo było Bernardowem, a Wzgórze św. Maksymiliana - Wzgórzem Nowotki.
Skorygowanie tak poważnych błędów wydawałoby się oczywistością, okazuje się jednak, że nie dla wszystkich. Gdyńscy urzędnicy twierdzą, że pierwszy ich wniosek w tej sprawie, który wysłali do MSWiA za pośrednictwem wojewody pomorskiego, został przez Urząd Wojewódzki
cofnięty. Pracownicy wojewody nie chcieli przesłać go dalej, bo stwierdzili, iż w sprawie wprowadzanych w Gdyni nazw nie przeprowadzono konsultacji społecznych.
Urzędnicy gdyńskiego magistratu, gdy to zobaczyli, złapali się za głowę.
- Jakie konsultacje społeczne? - pyta się jeden z pracowników wydziału organizacyjnego gdyńskiego magistratu. - Wojewoda zachował się tak, jakby chciał od nas rozpisania referendum, czy w urzędowych spisach Śródmieście ma być Śródmieściem, a Karwiny Karwinami. To byłoby kosztowne i naraziłoby nas na śmieszność. Przecież te nazwy funkcjonują w obiegu od lat, umieszczane są m.in. na mapach Gdyni.
Urzędnicy wniosek musieli przygotować jeszcze raz. Marek Stępa, wiceprezydent Gdyni przyznaje, że przepisy wymagają co prawda konsultacji społecznych, gdy zmieniane są nazwy części miasta, od razu jednak dodaje, że w tym wypadku byłoby to niepoważne.
- Ostatecznie, po cofnięciu wniosku przez wojewodę, udało nam się go przeforsować bez konsultacji - mówi Stępa. - Przecież pytanie się mieszkańców, czy chcą Wzgórza św. Maksymiliana, czy Wzgórza Marcelego Nowotki, obrażałoby ich, narażałoby też na szwank prestiż miasta. To na wniosek gdynian zmienialiśmy 18 lat temu nazwę tej dzielnicy, zebrane zostało w tej sprawie mnóstwo podpisów. Tymczasem w spisach MSWiA był bałagan i widniały niepoprawne nazwy. Musieliśmy to zmienić.
Maja Opinc-Bennich, rzecznik wojewody pomorskiego, całym zamieszaniem jest zdziwiona. Podkreśla jednak, że korespondencję w sprawie nazw prowadzono jeszcze za rządów poprzedniego wojewody.
- Z dokumentów, do których dotarłam, wynika, że wniosek z Gdyni przesyłany był bezpośrednio do MSWiA, tylko do wiadomości wojewody - mówi Opinc-Bennich. - Trudno mi więc się do tej sprawy odnieść.
Źródło: Dziennik Bałtycki 2008-02-14 |
|